piątek, 6 listopada 2015

Dzień 1 /2 NIAGARA FALLS

NIAGARA FALLS. Nasz przystanek w długiej podróży na Kubę :)
Warto było poświęcić kilka godzin i 120km w jedną stronę, żeby zobaczyć wodospady. Choćby nocą, a może na nasze szczęście właśnie nocą... Niagara wygląda przepięknie. Podświetlona kolorami tęczy w połączeniu z głośnym szumem wody tworzy piękny widok i zapewnia niezapomniane wrażenia 5D :)
Polecam to miejsce szczerze. Jeśli tylko będziecie mieli okazję tu przylecieć, warto skorzystać z wypożyczalni samochodów (my skorzystaliśmy z Hertz.ca) i wybrać się w tę krótką podróż samodzielnie.

Ale od początku...


Dzień pierwszy!
Zwariowany! Wy też tak macie, że wydaje Wam się cały czas, że czegoś zapomnieliście? ;)
Lądujemy w Toronto.
Jeśli zdarzy Wam się sytuacja podobna do naszej, czyli zarezerwujecie sobie samochód na lotnisku w Toronto np. na terminalu nr 1 to polecam wyjść z lotniska, co nie jest proste. Przy wjeździe do Kanady, nie ważne czy to międzylądowanie czy nie, zostaną Wam zadane dziwne pytania np.
Ile chcesz zostać w Kanadzie? Odp. 11 godzin do następnego samolotu.
Gdzie śpicie? Odp. Nie śpimy, jedziemy nad wodospad Niagara (dodam, że lądowaliśmy o 19.50)
To nie możliwe, żeby nie spać i jechać w dwie strony!!! Odp. Możliwe! J (120km w jedną stronę highwayem). Mimo, że każdy z nas trafił do innego celnika, to każdy usłyszał to samo! No, było jeszcze kilka standardowych pytań takich jak czy mamy ebolę? Czy byliśmy w Afryce ostatnio? Jaki mamy zawód? Etc.
Przez te wszystkie pytania cała odprawa zajęła nam prawie godzinę, nie mówiąc o szukaniu wypożyczalni. Po wyjściu z lotniska, należy udać się na parking, zjechać windą na dół (według polecenia w punkcie informacji) i tam mają znajdować się wypożyczalnie. Okazało się, że na ostatnie piętro nie można zjechać , z nie wiadomych przyczyn,  windą. Wysiadamy więc na tym ostatnim na dole, do którego dojeżdża winda i nic. Wypożyczalni nie ma. Mało tego nie ma nawet jednego złamanego szyldu i wskazówki, gdzie można je znaleźć. Intuicyjnie postanowiliśmy zejść na dół klatką schodową i …. Udało się!!!!
No nie do końca jeszcze nie wyjechaliśmy, bo przy wyjeździe okazało się, że jak są dwa samochody to trzeba wpisać dwóch kierowców co w sumie wydaje się logiczne, ale Pan, który wydał nam samochody nie bardzo myślał logicznie.
Ok 22.30 dojechaliśmy do wodospadów. Opłacało się!!
„Jakie tu piękne kolory!!!”- powiedziałaby Bridget Jones :) Zobaczcie sami.







Po powrocie na lotnisko padłam na fotel i mogliby mnie wywieźć na taczce. Godzina takiego twardego snu to świetna regeneracja organizmu.